Rosyjskie cyberataki na Polskę: 300 incydentów dziennie, szpitale i woda na celowniku – 1 mld euro na tarczę!

Opublikowano: 2025-10-06
Incydenty
Cover image for Rosyjskie cyberataki na Polskę: 300 incydentów dziennie, szpitale i woda na celowniku – 1 mld euro na tarczę!

Wyobraźcie sobie operację na sercu... sterowaną z Moskwy

Hej, ekipo cyber-obrońców! Pamiętacie te stare dobre czasy, kiedy blackout oznaczał po prostu wywalony bezpiecznik w piwnicy? A teraz? Wyobraźcie sobie chirurga w środku operacji, a nagle systemy szpitalne padają, bo jakiś rosyjski "specjalista" z klawiatury postanowił przetestować naszą odporność. Brzmi jak fabuła z Netflixa? Niestety, to polska rzeczywistość 2025 roku. Od ataków na szpitale po próby odcięcia wody w największych miastach – Kreml nie próżnuje. Premier Tusk nazywa to hybrydową wojną, a my? My pijemy kawę i liczymy ataki. Czas na poważną rozmowę przy tej kawie.

Co dokładnie się stało? Fala ataków, która zalewa system

Według raportów Ministerstwa Cyfryzacji i wywiadu, Polska zmaga się z eksplozją rosyjskich cyberataków – od 20-50 dziennie na infrastrukturę krytyczną po nawet 300 incydentów ogółem, w tym 60-70 tysięcy miesięcznie. W drugim kwartale 2025 roku odnotowano ponad 450 politycznie motywowanych ataków, co czyni nas światowym liderem w "hacktywizmie" według hiszpańskiego centrum ZIUR. Minister Krzysztof Gawkowski nie kryje: "Jesteśmy w cyberwojnie z Rosją". Ataki nasiliły się po inwazji na Ukrainę, podwójnie w porównaniu do zeszłego roku.

Szczegóły? Oto pigułka faktów, która boli:

  • Skala i cele: Ponad 300 ataków dziennie, głównie na szpitale (2-3 udane włamania powodujące przerwy w działaniu), wodociągi (w sierpniu udaremniono atak na system w jednym z 10 największych miast) i energetykę. W kwietniu próbowano zhakować systemy partii Tuska przed wyborami prezydenckimi.
  • Konsekwencje: Kradzież danych medycznych, potencjalne paraliże usług – np. w marcu atak na Polską Agencję Kosmiczną (POLSA), w maju fałszywa mobilizacja 200 tys. mężczyzn na PAP, siejąca panikę przed wyborami do PE.
  • Kto za sterami: Rosyjskie grupy jak APT28, NoName057(16) i GRU/FSB, często z wsparciem Białorusi. To odwet za pomoc Ukrainie: od DDoS po dezinformację i szpiegostwo.

W sierpniu udaremniono atak na dostawy wody, ale hakerzy weszli głęboko w sieć. A w lipcu? Ransomware na poziomie 6% globalnych incydentów – jesteśmy przed USA!

Dlaczego to nie jest tylko "gra w szachy"? I jak się okopać?

To nie polityczna szopka – to realny cios w codzienne życie. Ataki na szpitale to ryzyko dla pacjentów, na wodę – dla całych miast, a dezinformacja? Sieje strach i dzieli społeczeństwo, zwłaszcza przed wyborami. Szerszy kontekst: Rosja testuje NATO, destabilizując sojuszników Ukrainy. Wzrost o 300% rok do roku, z 2500+ DDoS w Europie w Q2 2025, pokazuje, że cyberwojna to nowa granica konfliktu. Polska blokuje 99% ataków – brawo! – ale braki specjalistów (85% rynku) to bomba z opóźnionym zapłonem.

Rząd kontruje: budżet na cyberobronę skoczył z 600 mln euro w 2024 do 1 miliarda w 2025, w tym 80 mln na wodociągi. Ale hej, to nie wystarczy bez rekrutacji talentów i europejskiej współpracy.

Moja rada od wujka Aleksandra? Instytucje: współpracujcie z ABW, NASK i CSIRT – trenujcie symulacje, patchujcie wszystko. My, cywile? VPN na co dzień, fakt-check newsów (zwłaszcza o "mobilizacji"), silne hasła i backup danych. Bo w tej wojnie, lepiej być gotowym z kawą w jednej ręce i firewall'em w drugiej. Nie dajmy się zhakować – Polska nie pada!

Źródło: Industrial Cyber

Aleksander

Udostępnij:

Przekonaj się sam!

Pozostaw wiadomość, a skontaktuje się z Tobą nasz dedykowany doradca.

Wyślij nam wiadomość

0/10000